Strona 6 z 6

Re: Królewskie Uczty

PostNapisane: września 13th, 2011, 7:07 pm
przez Ally
Nikt nie ucztuje???

Ja dziś zjadłam:
żurek u mamy- z jajkiem i ziemniaczkami
2 duże pyzy z soczewicą i mięsem
nieduże lody ale z dużą ilością bakalii i gorzką czekoladą

Było pysznie :tak: I chyba tak w sam raz jak dla mnie. Nie poczułam się przejedzona ale tak przyjemnie zaspokojona :lol:

Re: Królewskie Uczty

PostNapisane: września 13th, 2011, 7:11 pm
przez anoolek
mhym..własnie..chyba tu jest pies pogrzebany...przeginam z ucztami...objadam się na maxa, a później kilogramowa górka poucztowa.. :think: następna uczta będzie skromna..

Re: Królewskie Uczty

PostNapisane: września 13th, 2011, 7:17 pm
przez Ally
anoolek napisał(a):mhym..własnie..chyba tu jest pies pogrzebany...przeginam z ucztami...objadam się na maxa, a później kilogramowa górka poucztowa.. :think: następna uczta będzie skromna..

no właśnie i mi się zdarzyło przeginać :uns:
A głównie przedłużać je.
Chociaż nie powiem- ta dzisiejsza zajęła mi prawie 2 godziny. Tez jakby nie patrzeć trochę przegięcie.
Ale widzę u siebie poprawę. Może ta świadomość, że juz za chwileczkę, już za momencik IV faza daje mi więcej motywacji aby nie przeginać za mocno.
Zapala się lampka: niedługo zjesz wszystko co zechcesz. Będziesz miec dowolność i co wtedy zrobisz? Wybierzesz słodkości i obżarstwo czy zwycięży rozsądek?
Myślę, że po ucztach, którymi próbowałam sobie odbić miesiące " ścisłego postu" następuje większa świadomość, że mają mnie czegoś nauczyć i być nie tylko przyjemnością samą w sobie.

Re: Królewskie Uczty

PostNapisane: września 13th, 2011, 8:01 pm
przez Berisha
ja tylko jedną ucztę przeciągnęłam na pół dnia, "zapłaciłam" wzrostem i powiedziałam nigdy więcej. Teraz uczta trwa u mnie ok. 20 min. Ostatnio zjadłam musli z Lidla takie pakowane na jedną porcję z czekoladą, dynią, wiśniami, bananami. Do tego orzechy laskowe w czekoladzie :mrgreen: mniam

Re: Królewskie Uczty

PostNapisane: września 13th, 2011, 8:04 pm
przez Ally
Berisha napisał(a):ja tylko jedną ucztę przeciągnęłam na pół dnia, "zapłaciłam" wzrostem i powiedziałam nigdy więcej. Teraz uczta trwa u mnie ok. 20 min. Ostatnio zjadłam musli z Lidla takie pakowane na jedną porcję z czekoladą, dynią, wiśniami, bananami. Do tego orzechy laskowe w czekoladzie :mrgreen: mniam

Berisha ale to brzmi jak deser a nie cała uczta.
Ja śniadanie jem 15 minut a cała uczta w 20? :shock:

Re: Królewskie Uczty

PostNapisane: września 13th, 2011, 8:11 pm
przez Berisha
jedną taką ucztę miałam. Ale popatrz na nią pod kontem kalorii: musli prawie 300 i paczka orzechów:600. Razem 900. Na ucztę chyba w sam raz. Na ogół na ucztę wybieram obiad : talerz pierogów, placki ziemniaczane... ;)

Re: Królewskie Uczty

PostNapisane: września 13th, 2011, 8:18 pm
przez Ally
Berisha napisał(a):jedną taką ucztę miałam. Ale popatrz na nią pod kontem kalorii: musli prawie 300 i paczka orzechów:600. Razem 900. Na ucztę chyba w sam raz. Na ogół na ucztę wybieram obiad : talerz pierogów, placki ziemniaczane... ;)

nigdy nie patrze pod tym kątem bo wyjdzie, ze moje desery maja po 1000 kalorii. na szczęście nie potrafię tego policzyć ;)
Uważam, że uczty tez mają nas uczyć zdrowych nawyków: nie objadania się ale czerpania przyjemności z posiłków. Wszystkich- nie tylko deserów.

Re: Królewskie Uczty

PostNapisane: września 15th, 2011, 7:12 pm
przez Gosiasamosia
Ally napisał(a):Ale widzę u siebie poprawę. Może ta świadomość, że juz za chwileczkę, już za momencik IV faza daje mi więcej motywacji aby nie przeginać za mocno.
Zapala się lampka: niedługo zjesz wszystko co zechcesz. Będziesz miec dowolność i co wtedy zrobisz? Wybierzesz słodkości i obżarstwo czy zwycięży rozsądek?
Myślę, że po ucztach, którymi próbowałam sobie odbić miesiące " ścisłego postu" następuje większa świadomość, że mają mnie czegoś nauczyć i być nie tylko przyjemnością samą w sobie.

ja chyba też jakoś pod koniec 3 się ocknęłam.
Moje uczty to była porażka, nie wszystkie, ale przeginałam mocno :uns:

Re: Królewskie Uczty

PostNapisane: września 19th, 2011, 10:45 am
przez Ally
Moja ostatnia uczta była w sobotę.
Zjadłam to co dała babcia ;)
Gołąbka, dwa ziemniaczki i duuuuuzo fasoli zielonej. Potem magnum, 5 kostek gorzkiej czekolady i bakalie- byłabym zadowolona gdyby tej czekolady i bakalii juz nie było ale cóż- jestem zadowolona troszkę mniej ;)
Aha, przed obiadkiem był jeden biszkopcik od szarańczy.

Kolejna uczta pewnie jutro. Ale bez specjalnego planu. Może do mamy na obiad pójdę.

Re: Królewskie Uczty

PostNapisane: września 21st, 2011, 8:14 pm
przez Ally
Uczta była dziś :)

- jajecznica z cebulką i grzybami z lasku obok domu
- 10 kopytek z gulaszem z łopatki i do tego mizeria- bardzo niedukanowa: ze śmietaną, octem i cukrem
- orzechy w czekoladzie i dwa ciasteczka półkruche z czekoladą

Może nie do końca ta uczta taka przepisowa jak dr Dukana nakazał bo wyszły bardziej dwa dania niż przystawka i danie główne ale ja jestem zadowolona :)
Po uczcie zaliczyłam półgodzinny marsz i od razu mi lepiej. Chociaż na pewno nie czułam się po tym jedzeniu przeżarta ;)
Jest ok :tak: