Problemy ze stawami są niestety częste, zbyt częste. W moim przypadku jako "pamiątka" po jeździeckich przygodach sprzed kilkunastu lat. Jedna z ciotek zaczęła się skarżyć po rozpoczęciu przyjmowania leków na obniżenie cholesterolu. Ktoś inny - na skutek ciężkich treningów.
Co stosujecie? Co zadziałało?
Ja od może tygodnia, może dwóch biorę 4Floex (hydrolizat kolagenu). Moja ciotka proponuje Flexus. Kiedyś ratowałam się galaretką ze skrzydełek kurczaka, w końcu patrzeć na wywar z drobiu nie mogłam. Na jednym z forów sportowych czytałam o gościu, który codziennie pochłaniał torebkę żelatyny. Nie jako proszek, oczywiście, ale i tak ta ilość wydała mi się ogromna. Wetka dla moich psów, kiedy rosły (stawy nawet zdrowych psów większych ras wymagają uwagi) kazała zapobiegawczo dawać glukozaminę z chondroityną.
Więc, jak jest u Was? Co polecacie?